Studio Fonia – Zgromadzenie 21 osób

Studio Fonia Zgromadzenie 21 osób

Studio Fonia – Zgromadzenie 21 osób Lyrics

Artist: Studio Fonia
Song: Zgromadzenie 21 osób

Podbij tu do nas, weź się z nami ustaw
W tych stronach ulica nigdy nie zostaje pusta
Wyjdź na dzielnicę, zobacz stolicę
Spójrz na to, co ja widzę, mury kryją tajemnice

Ekipy na rejonach są, prawo psom naprzeciw
Podziemne pakty, układy wśród znajomych siedzi
Żelazne zasady, trzeba umieć się zakręcić
W labiryncie miasta wpadnij nas odwiedzić

Połączenie stref to nie blef, każda rzecz
Ważna jest jak reprezentacji Polski mecz
Dla wyjebanych ziomków na strzyczku prawa
Łatwy hajs to nie zabawa, trudna klima, każdy rozkminia

Jak wyjść poza prawa, poza syf, życia codziennego zgrzyt
Getta rytm, raz na wozie, raz pod wozem
A ja myślę – a chuj, i tak gorzej być nie może
A chuj, i tak gorzej być nie może

Nie do rozjеbania piąstkę słów odsłaniam
Zgromadzenie wokół ław, a w nim przesiąkniętе zdania
Opętana siłą mania Cyklon zawsze wieczny
Grochów podtrzymuje, bieg do przodu nigdy grzeczny

Nie układ to taneczny, nie jesteśmy tacy sami
Nikt się nie pierdoli niczym {?} w Tańcu z Gwiazdami
To godność między nami, {?} zbiera nas w ekipę
Mój cel dostarczać chaos, przy czym zawszę jebać lipę

Wspólnie z braćmi sobie radźmy, wiesz, że lepsze takie życie
Nigdy z ludźmi się nie kłóćmy, PP przedstawiciel
Według wśród kolegów, czy na jointowym zabiegu
W studio, czy na popijawie za swym stanę, z nim zaprawię

Zła wieść to zła wieść, no bo po co podział
Głoś Śródmieścia definicje, jedność ich w rymy przyodział
To nie oddział, ekipa, pokój za was, bucha w płuco
Się nie skłócą, ma gromada, hołd ci składam za nią, Stwórco

Zgromadzenie rapu, teraz jadę, chłopaku
Nagrywam swoje słowa jak zwykle z Grochowa
Tu nikt się nie chowa, każda dobra głowa
Wychodzi na dzielnicę na swoją ulicę

Szybka rozkminka, ogarnięty towar
Zwinięte, zjarane jakby było wczoraj
Jak na ustawce wypiję wasze zdrowie
Trzymajcie się, mordy, pozdrawiam załogę

Siemano, Chora Psychika wita prosto z Pragi
Zgromadzenie rapu na podziemnym tracku
Kilku chłopaków, kilka ekip, teraz nawija Piechu
Przekaz nie dla elit, raczej dla podwórek bloków

Ziomek, nie bądź w szoku, raczej na to się przygotuj
Na klatki, boiska, tam, gdzie wiska nas kurestwo
Zgromadzenie z ulic, rapu zwycięstwo
Zgromadzenie z ulic, rapu zwycięstwo

Ten rap nie dla każdego
Tylko dla rozumującego
Kminiącego bazę
Moja grupa trzyma się razem

Z okazem przeciwników, z dobrym przekazem
Nie dla laików, podrabianych prawilniaków
Kurwy życie zatruły
Dlatego posiadamy swoje reguły

I nie dla kozactwa
Pseudo-prawilniactwa
Mamy je z konieczności
Nigdy dla szpanu sztywne znajomości

Wyjściem z bałaganu
A ty się zastanów
Lepiej, z kim trzymasz
Tego, co nie z nami, z gromady wymaż

Z gromady wymaż
Na ulicę wyjdź, ustawka w teren
Dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
Niech łączy ulice, niech łączy dzielnice

Ustawka tu, niech runą granice
Pora nocna lepsza niż każda inna
Szybka wybitka, piątka wita z każdym się przywitam
Jest ekipa, browar, dobra wódka

Nie menelska lipa, Napalm Grupa
Plus parę ekip, dobry układ, podziemny rap nie upadł
Dobra forma jak na co dzień, niezwykły przechodzień
Swego jestem godzien, nie zostawia się na lodzie

Ziomków ze swego zgromadzenia
W tym tkwi nasza siłą, żołnierze podziemia
Koncertowa scena to afera
Czy publika pokazuje miejsce z szybkach

Niech ta klika
Dalej trzyma się, a reszta się ułoży, elo
U nas na blokach ludzie działają w grupach
Aby coś osiągnąć, do celu po trupach

Jakbyś upadł, kolega, zawsze masz moje wsparcie
Bo wiem jakie jest życie, non stop leci się na farcie
To Grochów z Cyklonem, powiedzmy to otwarcie
Im bardziej nienawidzisz, tym mocniej chwyta gardziel

To GroGra, no life’ie, nie wychodź z czata
To ulicami śmiga i ulicami lata
Grochowski towar wchodzi na ulicę
Rym łączy dzielnicę, masz tu stolicę

Zjednoczoną, wpierdoloną po uszy w te tematy
W górę łapy, wariaty, nas nie izolują kraty
Tego chcą ludzi masy
Takie czasy

Zróbmy zgromadzenie
Wprowadzenie wojny i zniszczenie
To nie dzikie plemię
A podziemie wita, wita, wita

A teraz Profus, jestem partyzantem
Ja i moja banda podbijamy Anglię
Nasze RanDeWu nie oznacza wcale randkę
To spotkanie zbrojeniowe zanim ruszymy na walkę

Tu na zgromadzeniu pozostaję w cieniu
To cecha nabyta od życia w zagrożeniu
Buch za moich ludzi, taki, że rozjebie płuca
Idź do domu, znajdź alibi, bo przywiną ci współudział

Życia zakręty jak skręty
Każdy ma tu swoje patenty
Takie życie, człowiek, jak rzucone kości
Jeden z kryminale, drugi na wolności

Takie życie, ulice Grochowa, śmierci oblicze
Jeszcze nieraz zobaczę jak dla nich płoną znicze
Tu swój umysł ćwiczę
Wiem, o co chodzi

Niejeden typ tu sobie zaszkodził
Prawda jest taka
Nie zostawiaj, ziomek, w potrzebie brata
Tak, w potrzebie brata

Nie zostawiaj, ziomek, w potrzebie brata
Ekipa się gromadzi, ktoś tam komuś wadzi
Trzeba sobie radzić, do wroga czuć nienawiść
Lecz za brata można zabić, pójść w ogień

Zgładzić tego, kto jest naszym wspólnym wrogiem
W grupie zawsze raźniej, rodzą się przyjaźnie
Aż po grób rodzą się też waśnie, właśnie
Lód ten jest cienki, bitewki, miniwojenki

Odpada ten, kto jest miękki
Tylko nie pęknij, nie popełnij błędu
Bo nie będzie happy endu
Nie dasz rady bez mocnych nerwów

W świecie mocnych charakterów, grubych numerów
Karat Napalm Grupa, zmierzamy do celu
Posłuchaj przyjacielu, to nasze zgromadzenie
Siła na ulicy i siła na scenie, i siła na scenie

To dla ludzi i o ludziach, których sobie cenię
Zawsze podstawa, trzymaj się swojego zdania
Jak ekipa zgromadzona wokół mikrofonu
Nie ma tu sezonu, podziemny ruch oporu

Nawijamy swoim tempem, pełno tu przedsięwzięć
Prawda do słuchania, wyrażania zdania
Zawistny kondonie, lepiej wypierdalaj
Za plecami mocnych czeka takich kara

{?} Rytm Ceber, efekt wpruwanie, mam to w planie
Na ulicę wyjdź, ustawka w teren
Dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
Niech łączy ulice, niech łączy dzielnice

Ustawka tu, niech runą granice
Ustawki na nagrywkach, każdy ma, co powiedzieć
Spotkania na melanżach, ile można w domu siedzieć
To zgromadzenie pewnej ilości osób

Bez farmazonów wypuszczanych z ust i bez donosów
Studio, mikrofon, mikser to to, co mamy
To czym zajarani, dlatego się zgromadzamy
Wtedy i z własnej chęci, a nie potrzeby

Basta mówi krótko, ty nie otwieraj gęby, kurwo
Chora Psychika, Gocław, Praga Południowa
Zgromadzam słowa na tym bicie
Teraz nagrywam w studio, zaraz idę napić się

Osiedle jak rap to też moje życie, tak
Szybka ustawka, browar na ławkach
Po jednym, nie, melanż, poprawka
Spalana trawka, poznaliśmy się w biedzie

Teraz zgromadzeni i jakoś się wiedzie
Zgromadzenie, WWA podziemie, lecz dla nas
My robimy hałas, łapy w górę cała sala
Kilka osób się stara

By robić rap oszlifowany tak jak szmaragd
Nie potrzebne nam fanfary, lamusy, nara
Bo kiedy ziomek mówi, że gitara
To dla mnie piękne jak na stadionie meksykańska fala

Nie kseruję słów jak ara
Tak i cała tu brygada prawdziwe rymy scala
Zgromadzeni tu razem z RTMU
Spotkasz nas, będzie buch, nie znasz nas, no i chuj

Z tym, ważne, że w zgromadzonym składzie
Paru jedzie na podkładzie, w temacie coś tam maźnie
Jak w obrazie, przyznam, że na fazie
Każdy tu kładzie na to, co do powiedzenia macie

Nic nie gracie, chuj się znacie
A gadacie, balkony pod oczami zgromadzacie
Nieźle macie
Muzyka to potęga, teraz słyszysz głos artysty

Który ma swoje pomysły, dopilnuję, by nie prysły
Kanar wita teraz wszystkich w zjednoczonym gronie
Niech kurestwo spłonie, a lojalność wygra walkę w maratonie
Zawsze wyciągnięte pomocne dłonie

Brat za bratem stanie w obronie
Zgromadzeni tu po tej samej stronie
Po tej samej stronie
Twardo idę, prosto po ulicach się przechadzam

Widzę, co jest wokół, we łbie swym to zgromadzam
Niejeden jak ja tu nie napluł, wszystko chcieli
Bo nadal rzeka rymu i dymu PL obywateli
Banda skurwieli cały czas na trackach

W grupie siła mieli wciąż tam, gdzie rap-padaka
Ty nakarm się tym i płyń jak niejeden tu
Wierszopisarze ulic, oryginał rap delikwentów
Każde doświadczenie kształtuje mój charakter

Obrany wspólny cel już dawno stał się faktem
Pewna Pozycja paktem aż po grobowej dechy
Zimny browar zamiast krechy, na piątce gaz do dechy
By trzymać się w obiegu, trzymam zasad reguł

Jeśli dla ciebie to szczegół, tu nie znajdziesz aprobaty
Szczęścia nie dadzą ci szaty, lecz braterskie więzi
Nigdy o tym nie zapomnę nawet i w obliczu śmierci
Na ulicę wyjdź, ustawka w teren

Dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
Niech łączy ulice, niech łączy dzielnice
Ustawka tu, niech runą granice
Find more lyrics at https://dcslyrics.com

You can purchase their music thru
DCSLyrics.com Amazon Music    DCSLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Zgromadzenie 21 osób Lyrics – English Translation

Walk to us here, get with us set
The street is never empty in these pages
Go to the district, see the capital
Look at what I see, the walls hide secrets

The teams in the regions are the law to dogs opposite
Underground pacts, systems among friends are sitting
Iron rules, you have to be able to turn off
In the city’s maze, come to visit us

The connection of zones is not a bluff, every thing
It is important like the Polish match of the match
For f#cked up homies on a lawyer
Easy hajs is not fun, a difficult air condition

How to go beyond the laws, beyond the crap, everyday life of grinding
Ghetto rhythm, once on a cart, once under the cart
And I think – and dick, it can’t be so worse
And dick, it can’t be so worse

I reveal the proverb of words not to break down
Gathering around the benches, and in it soaked in sentences
The cickelon, possessed by force, always eternal
Peas supports, a forward run is never polite

It is not a dance system, we are not the same
Nobody f#cks like {?} In dancing with the stars
It’s a dignity between us, {?} Collects us in a team
My goal should be provided with chaos, and I always f#ck the linden

Together with the brothers, let’s rejoice, you know that such a life is better
Let’s never argue with people, pp representative
According to colleagues or on a joint procedure
I will stand with him in the studio or in Popijawa, with him

Bad news is bad news, because why division
Loud downtown definitions, their unity in rhymes
This is not a unit, a team, a room for you, lung
They will not conflict, she has a bunch, I pay tribute to you, the creator

Congregation of rap, now I’m going, boy
I record my words as usual from Grochów
Nobody hides here, every good head
He goes to the district on his street

Fast leak, overwhelmed goods
Rolled up, won as if it were yesterday
As in the bill, I will drink your health
Stay, murder, greetings crew

Siemano, a sick psyche greets straight from Prague
Congregation of rap on an underground track
Several boys, several teams, now they are winding foot
A message not for the elite, rather for the yards of the blocks

Homie, don’t be shocked, rather get ready for it
On cages, pitches, where the centers of us
Congregation from the streets, rap victory
Congregation from the streets, rap victory

This rap is not for everyone
Only for the reasoner
Cumin
My group stays together

With a specimen of opponents, with a good message
Not for laymen, counterfeit laws
wh#res were poisoned
That’s why we have our rules

And not for the Cossack
Pseudo-legal life
We have them out of necessity
Never stiff acquaintances for the span

Leaving the mess
And you think
Better, with whom you keep
What is not with us, erase from the cluster

Erath from the cluster
Go out on the street, an field set
Come on, come here to the assembly
Let him connect the streets, let the districts connect

The setting here, let the boundaries run out
Night time better than any other
Quick outstanding, five welcomes each other with everyone
There is a team, a brewery, good vodka

Not Menelian lime, napalm group
Plus a few teams, a good arrangement, underground rap did not fall
Good form like every day, an extraordinary passerby
I am worthy of my own, I am not left on ice

Homies from his congregation
This is our strength, underground soldiers
The concert stage is an affair
Does the audience show a place with fast

Let this click
It continues and the rest will work out, Elo
In our blocks, people operate in groups
To achieve something, to the target after the corpses

If you fell, a friend, you always have my support
Because I know what life is, it flies all the time
It’s peas with a cyclone, let’s say it’s open
The more you hate it, the more the throat grabs

It’s grogra, no life, don’t go out of chat
It is on the streets of the streets and the streets of summer
Grochowski goods enter the street
Rhyme connects the district, you have the capital here

United, torn up to the ears on these topics
The paws, crazy, do not insulate us the grilles
That’s what people want
Such times

Let’s make a meeting
Introduction of war and destruction
It’s not a wild tribe
And the underground welcomes, welcomes, welcomes

And now Profus, I’m a partisan
Me and my bunch are conquering England
Our randzewu does not mean a date at all
This is a reinforcing meeting before we start fighting

Here at the congregation I remain in the shade
This is a feature acquired from life in a threat
Buch for my people, such that the lungs are broken
Go home, find Alibi, because you will bring you to complicity

Life turns like twisters
Everyone has their own patents here
Such a life, a man like thrown bones
One of the detective stories, the other in the wild

Such life, Grochowa streets, Death face
Sometimes I will see how candles are burning for them
I practice my mind here
I know what is going on

Many types have hurt here
The truth is
Do not leave, homie, in need of a brother
Yes, in need of a brother

Do not leave, homie, in need of a brother
The team gathers, someone is going there
You have to cope, you feel hatred for the enemy
But you can kill for your brother, go to the fire

Kill the one who is our common enemy
In the group always brighter, friendships are born
Until the grave is also born, just
This ice is thin, battles, mini

This one falls off
Find more lyrics at https://dcslyrics.com

Studio Fonia Lyrics – Zgromadzenie 21 osób

Please support our site by sharing it.
And please follow our site to get the latest lyrics for all your favourite songs.

Please support the artist and us by purchasing your favourite music thru our Amazon Music and Apple Music links 🙂

You can purchase their music thru
DCSLyrics.com Amazon Music    DCSLyrics.com Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases

Release Year: 2019